przed domem
- claire hart
- minnesota27
- Post n°2
Re: przed domem
robiła sobie selfiaczki na trawie. leżała z rękami i telefonem w górze i wdzięczyła się do kolejnych efektów na snapie.
- lemon little
- california27
- Post n°3
Re: przed domem
przyszła jej szukać i od razu znalazła!
- hej! to prawda? - zawołała. oczywiście "hej" nie oznaczało "hej cześć!", tylko "hej ej!".
- hej! to prawda? - zawołała. oczywiście "hej" nie oznaczało "hej cześć!", tylko "hej ej!".
- claire hart
- minnesota27
- Post n°4
Re: przed domem
czyli nie "hey" z gifka lemon. smuteczek. claire wolała takie. z wrażenia aż jej telefon spadł na twarz, co oczywiście wywołało u claire głupawkę.
- cześć lemon! jaka prawda? hm? - podniosła się trochę, żeby chociaż móc spojrzeć na koleżankę.
- cześć lemon! jaka prawda? hm? - podniosła się trochę, żeby chociaż móc spojrzeć na koleżankę.
- lemon little
- california27
- Post n°5
Re: przed domem
odchrząknęła.
- o albercie. że się spotykacie. to prawda? - zmierzyła ją wzrokiem. jakoś nie mogła w to uwierzyć!
- o albercie. że się spotykacie. to prawda? - zmierzyła ją wzrokiem. jakoś nie mogła w to uwierzyć!
- claire hart
- minnesota27
- Post n°6
Re: przed domem
- ach, to. - zachichotała jak zakochana nastolatka. to znaczy jak typowa claire. - tak, to prawda. właśnie mu wysyłam snapa. pomożesz mi wybrać najlepszy efekt? - zamachała telefonem radośnie.
- lemon little
- california27
- Post n°7
Re: przed domem
lemon nie podzielała jej entuzjazmu. cały czas miała na twarzy wymalowane wutf.
- od kiedy albert ma snapchata? - zmarszczyła czoło. może to jakiś inny albert? może to wcale nie jej albert? odchrząknęła znów. - nie uważasz, że to... ukhm... trochę dziwne?
- od kiedy albert ma snapchata? - zmarszczyła czoło. może to jakiś inny albert? może to wcale nie jej albert? odchrząknęła znów. - nie uważasz, że to... ukhm... trochę dziwne?
- claire hart
- minnesota27
- Post n°8
Re: przed domem
- od kiedy mu go założyłam! żeby wysłać mu swoje zdjęcia. - zachichotała jak mistrzyni intrygi. - to czy to? - pokazywała jakieś foteczki niezainteresowanej lemon. żyła w swoim świecie. - hę? co jest dziwne? - rzuciła, nie słuchając nawet dobrze, tylko przeglądając zdjęcia.
- lemon little
- california27
- Post n°9
Re: przed domem
ugryzła się w język, żeby nie komentować. po co zakładać albertowi snap chata? albert nie lubi takich rzeczy. a już na pewno nie lubi być zalewanym zdjęciami claire z głupimi efektami...
- no wiesz. że spotykasz się z nim, chociaż wyznał mi uczucia. i go odrzuciłam. - strzeliła palcami.
- no wiesz. że spotykasz się z nim, chociaż wyznał mi uczucia. i go odrzuciłam. - strzeliła palcami.
- claire hart
- minnesota27
- Post n°10
Re: przed domem
- no i? - podniosła na nią wzrok. - odrzuciłaś go. więc w czym problem? - wzruszyła ramionami. ona nie widziała w tym problemu.
- lemon little
- california27
- Post n°11
Re: przed domem
- no ale to nie oznaczało, że możesz tak od razu się na niego rzucić! - zauważyła, trochę za szybko wyrzucając te słowa z ust.
- claire hart
- minnesota27
- Post n°12
Re: przed domem
- nie rozumiem. nie chciałaś go. nie chcesz. więc nie możesz mówić mi, że ja go nie mogę chcieć! - wytknęła jej.
- lemon little
- california27
- Post n°13
Re: przed domem
- no dobra, ale nie musiałaś tak od razu się na niego rzucać. mogłaś poczekać aż... - zawiesiła się.
- claire hart
- minnesota27
- Post n°14
Re: przed domem
- aż co? aż zmienisz zdanie? - parsknęła. - nie chciałaś go. nie możesz teraz nagle zacząć go chcieć tylko dlatego, że ja go chcę i że on już nie chce ciebie. - wyliczyła.
- lemon little
- california27
- Post n°15
Re: przed domem
- nie chcę go dlatego, że ty go chcesz. nie jestem tobą, żeby rzucać się na to, co inni. - warknęła zanim zdążyła ugryźć się w język. - i w ogóle w ogóle go nie chcę! - dodała szybko, gestykulując nadmiernie.
- claire hart
- minnesota27
- Post n°16
Re: przed domem
zatkało ją na chwilę. zrobiło jej się przykro, że lemon tak o niej powiedziała. ludzie ją czasem tak postrzegali (w końcu taka była prawda), ale jednak było przykro usłyszeć coś takiego. tym bardziej, że naprawdę lubiła alberta. jako alberta. a nie jako resztki po lemon.
- przykro mi, że za późno się zorientowałaś, że popełniłaś błąd. ale albert już ruszył dalej. miałaś swoją szansę. - powiedziała zaskakująco spokojnie, wstała i poszła.
- przykro mi, że za późno się zorientowałaś, że popełniłaś błąd. ale albert już ruszył dalej. miałaś swoją szansę. - powiedziała zaskakująco spokojnie, wstała i poszła.
- lemon little
- california27
- Post n°17
Re: przed domem
ją też zatkało na chwilę. i zrobiło jej się dziwnie, że claire tak o niej powiedziała. nikt wcześniej tak jej nie postrzegał (w końcu to nie była prawda... prawda?), więc dziwnie było usłyszeć coś takiego. tym bardziej, że naprawdę nie lubiła alberta. jako alberta. ani jako kochasia claire.
poszła w drugą stronę, czyli pewnie z powrotem do akademika, bo nie mogła przebywać w tym samym domu co claire.
poszła w drugą stronę, czyli pewnie z powrotem do akademika, bo nie mogła przebywać w tym samym domu co claire.
- clay miller
- the hamptons30
- Post n°18
Re: przed domem
clay żegnał się milionem całusków z americą i wychodził z domu thety. byli na tym etapie związku, ze ciężko było się rozstawać nawet na parę godzin.
- piper adkins
- salem30
- Post n°19
Re: przed domem
america schowała się w domu, clay wychodził, a z naprzeciwka nadchodziła piper, która chcąc nie chcąc była świadkiem tej totalnie przesłodzonej scenki.
- wow. wy naprawdę do siebie pasujecie. - powiedziała dość zaskoczona jak na fakt, że sama ich zeswatała. cóż, od pewnego czasu unikała tej dwójki, więc nie wiedziała, że są takimi zakochańcami.
- wow. wy naprawdę do siebie pasujecie. - powiedziała dość zaskoczona jak na fakt, że sama ich zeswatała. cóż, od pewnego czasu unikała tej dwójki, więc nie wiedziała, że są takimi zakochańcami.
- clay miller
- the hamptons30
- Post n°20
Re: przed domem
- piper, cześć. - spotkanie piper było dla niego jednoczesnie miłe i dziwne. długo jej nie widział, a od tego czasu trochę się pozmieniało. - tak. i możemy tobie za to dziekować. - uśmiechnął się łagodnie i odwrócił się lekko w stronę zamkniętych już drzwi. - jesteś w tym naprawdę dobra. - w łączeniu bratnich dusz, oczywiście.
- piper adkins
- salem30
- Post n°21
Re: przed domem
- och, tak, aż za dobra. - prychnęła lekko pod nosem. - sabotuję siebie, ale przynajmniej wszyscy inni są szczęśliwi. - mruknęła. może wcale nie powinna tego mówić na głos, ale taki miała humor, że jakoś samo wyszło.
- clay miller
- the hamptons30
- Post n°22
Re: przed domem
ściągnął brwi.
- co masz na mysli? - spytał od razu, a przecież też powinien się powstrzymać i nie powinien wcale o to pytać, bo powinien wiedzieć, że jeśli o to spyta, to on również sam siebie i swoje szczęście zasabotuje.
- co masz na mysli? - spytał od razu, a przecież też powinien się powstrzymać i nie powinien wcale o to pytać, bo powinien wiedzieć, że jeśli o to spyta, to on również sam siebie i swoje szczęście zasabotuje.
- piper adkins
- salem30
- Post n°23
Re: przed domem
wbiła w niego wzrok.
- nie zgrywaj idioty, clay. przecież wiesz, że cię lubiłam. - tak, zdecydowanie jej się wymsknęło i zdecydowanie miała zły humor. tyle czasu straconego, a jej się zachciało informować go o tym teraz, kiedy był szczęśliwy z americą, z którą piper sama go zeswatała.
- nie zgrywaj idioty, clay. przecież wiesz, że cię lubiłam. - tak, zdecydowanie jej się wymsknęło i zdecydowanie miała zły humor. tyle czasu straconego, a jej się zachciało informować go o tym teraz, kiedy był szczęśliwy z americą, z którą piper sama go zeswatała.
- clay miller
- the hamptons30
- Post n°24
Re: przed domem
- co? - przestąpił z nogi na nogę. - nie, nie wiedziałem. - nie wiedział również jak teraz się zachować. podrapał się za uchem. - nie wiedziałem... ja też cię lubiłem. - przyznał w końcu. to czas przeszły, więc może łatwiej było się przyznać.
- piper adkins
- salem30
- Post n°25
Re: przed domem
spojrzala na niego zrezygnowana.
- dlaczego nic nie mówiłeś?
chyba wolałaby, żeby powiedział jej, że nic nigdy między nimi nie było niż żeby potwierdzał, że stracili szansę na coś, co mogło być dobre.
- dlaczego nic nie mówiłeś?
chyba wolałaby, żeby powiedział jej, że nic nigdy między nimi nie było niż żeby potwierdzał, że stracili szansę na coś, co mogło być dobre.