kuchnia
- sean dickinson
- zurych34
- Post n°3
Re: kuchnia
impreza w domu studenckiego bractwa? on się na to pisze! tym bardziej, że w theta psi było tyyyyle seksownych dziewczyn. każdy to wiedział! jego wzrok przykuła arden, do której podszedł ze zdecydowanie zbyt pewnym siebie uśmieszkiem na twarzy.
- hej, co pijesz?
- hej, co pijesz?
- arden mercer
- sacramento29
- Post n°4
Re: kuchnia
spojrzała na niego właściwie z lekkim wyrzutem. serio? mógł lepiej się poznawać skoro próbował ją zaczepiać z nią flirtować! zasługiwała na więcej niż na pierwszy lepszy tekst.
- hej, znamy się? - odpowiedziała pytaniem. pierwszy raz go widziała.
- hej, znamy się? - odpowiedziała pytaniem. pierwszy raz go widziała.
- sean dickinson
- zurych34
- Post n°5
Re: kuchnia
- jeszcze nie. - posłał jej przeciągłe spojrzenie i oparł się o szafkę, zaznaczając swoje terytorium i jednocześnie zmniejszając dystans między nimi. po co mu jakieś wyjątkowe teksty skoro wyglądał tak jak wyglądał? tacy jak on nie potrzebują jakiś szczególnych tekstów. to ci, którzy tak nie wygladają, muszą się wysilać.
- arden mercer
- sacramento29
- Post n°6
Re: kuchnia
- dokładnie. nigdy wcześniej cię tu nie widziałam. jesteś studentem? - to nie był flirt, to było przesłuchanie. arden musiała wiedzieć wszystko o wszystkich, a w tej chwili miała przed sobą zupełnie obcego kolesia, który był w jej domu.
- sean dickinson
- zurych34
- Post n°7
Re: kuchnia
zaśmiał się krótko. nie wyglądała na kogoś, kto sprawdzał wszystkich uczestników imprezy, żeby tylko przypadkiem żaden loser spoza greckiego systemu nie wbił bezprawnie.
- byłem. tak właściwie jestem omegą. - wtrącił w rozmowę ten fakt, bo jeśli nie działa jego wygląd, to to zdanie już na pewno sprawia, że dziewczynom spadają majtki. - teraz trenuję drużynę baseballa yale. - dodał jako kolejny fakt, którym na pewno jej zaimponuje.
- byłem. tak właściwie jestem omegą. - wtrącił w rozmowę ten fakt, bo jeśli nie działa jego wygląd, to to zdanie już na pewno sprawia, że dziewczynom spadają majtki. - teraz trenuję drużynę baseballa yale. - dodał jako kolejny fakt, którym na pewno jej zaimponuje.
- arden mercer
- sacramento29
- Post n°8
Re: kuchnia
jasne, że był przystojny. cholernie przystojny. w jego wyglądzie było coś takiego, że tylko chciało się na niego rzucić i zedrzeć z niego wszystkie ubrania. ale to nie zmieniało faktu, że wcale w tym momencie nie imponował arden. może innego dnia. ale nie dzisiaj.
- hmm, nie jesteś za stary, żeby być na tej imprezie i podrywać studentki? - wytknęła mu.
- hmm, nie jesteś za stary, żeby być na tej imprezie i podrywać studentki? - wytknęła mu.
- sean dickinson
- zurych34
- Post n°9
Re: kuchnia
prychnął. on? stary?! wypraszam sobie! chociaż co prawda był poza yale na tyle długi czas, że za jego czasów wcale żadne theta psi nie istniało. a teraz patrzcie jak dużo narobiło hałasu i jak bardzo się zakorzeniło w społeczności yale.
- jesteśmy praktycznie w tym samym wieku. - stwierdził z rozbawieniem. zgrywała trudną do zdobycia? spoko, lubił wyzwania!
- jesteśmy praktycznie w tym samym wieku. - stwierdził z rozbawieniem. zgrywała trudną do zdobycia? spoko, lubił wyzwania!
- arden mercer
- sacramento29
- Post n°10
Re: kuchnia
zmarszczyla czoło.
- nie, nie jesteśmy. nie jesteś już studentem, więc co tu robisz? czujesz się lepiej sam ze sobą kiedy lecą na ciebie durne studentki, którym imponuje samo to, że jesteś dorosły? och, musi ci być łatwo okręcać je sobie wokół palca, czyż nie? nawet nie musisz się wysilać, wystarczy, że spytasz co piją. - wzruszyła ramionami.
- nie, nie jesteśmy. nie jesteś już studentem, więc co tu robisz? czujesz się lepiej sam ze sobą kiedy lecą na ciebie durne studentki, którym imponuje samo to, że jesteś dorosły? och, musi ci być łatwo okręcać je sobie wokół palca, czyż nie? nawet nie musisz się wysilać, wystarczy, że spytasz co piją. - wzruszyła ramionami.
- sean dickinson
- zurych34
- Post n°11
Re: kuchnia
czy czuł się lepiej sam ze sobą gdy leciały na niego studentki? oczywiście, że tak. czy były łatwymi zdobyczami? czy ja muszę w ogóle odpowiadać na to oczywiste pytanie?!
- to działa, czyż nie? - zamachał brewkami. w ogóle się nie zrażał!
- to działa, czyż nie? - zamachał brewkami. w ogóle się nie zrażał!
- adam little
- kalifornia29
- Post n°12
Re: kuchnia
wyszedł z łazienki i skierował się do kuchni, gdzie wiedział, że znajdzie arden, która miała ogarnąć drinki (wowowowowowow, nie wysłała adama po drinki i sama coś robiła - to naprawdę postęp! musiała szaleć na punkcie adasia skoro sama sobie nalewała drinka i w dodatku nie leciała na seksownego seana, który przeciez był tak bardzo zagrożeniem dla adama i w ogóle połowy chłopaków na tej imprezie, halo, sam adam by uległ!). zobaczył częściowo tę całą scenkę i oczywiście gdy podszedł, musiał bronić swojej pani!
- hej! powiedziała, że nie jest zainteresowana. - ileż w nim pewności siebie!
- hej! powiedziała, że nie jest zainteresowana. - ileż w nim pewności siebie!
- sean dickinson
- zurych34
- Post n°13
Re: kuchnia
spojrzał na kolesia, który postanowił się wtrącić. serio? to miało niby być jakiekolwiek zagrożenie.
- o, twój chłopak? - wskazał na niego, spoglądając ciągle na dziewczynę. zaśmiał się. to by tłumaczyło czemu jeszcze nie rozbierali się w pierwszym lepszym pokoju. tyle że musiała być nieźle zaślepiona, skoro naprawdę wolała to coś od tego. - i co zrobisz? uderzysz mnie? - rozłożył ręce prowokacyjnie. come at me bro.
- o, twój chłopak? - wskazał na niego, spoglądając ciągle na dziewczynę. zaśmiał się. to by tłumaczyło czemu jeszcze nie rozbierali się w pierwszym lepszym pokoju. tyle że musiała być nieźle zaślepiona, skoro naprawdę wolała to coś od tego. - i co zrobisz? uderzysz mnie? - rozłożył ręce prowokacyjnie. come at me bro.
- adam little
- kalifornia29
- Post n°14
Re: kuchnia
- nie będę cię bił. - wywrócił oczami. - po prostu zostaw ją w spokoju i nie narzucaj się dziewczynom, które sobie tego nie życzą. - adwokat kobiet się znalazł. no cóż, sean powinien lepiej wiedzieć jak się zachowywać, w tej całej erze me too! myślał, że skoro jest przystojny, to wszystko mu wolno i prędzej czy później każda mu ulegnie? adam nie mógł zrozumieć jak można było mieć w sobie tyle pewności siebie i bezczelności. jemu nie było nigdy dane tego zaznać.
- sean dickinson
- zurych34
- Post n°15
Re: kuchnia
- nie, mówię serio. - podszedł bliżej chłopaka. - uderz mnie. come on. wiem, że chcesz. - zaśmiał się bezczelnie. tak, był bezczelny, był pewny siebie, był seksowny, ale był też pojebany i szybko przechodził ze wszystkim do ekstremów. chciał się przespać z nieznajomą, chciał, żeby nieznajomy mu przywalił. czy prosił o tak wiele? przecież zasługiwał na obie rzeczy.
- adam little
- kalifornia29
- Post n°16
Re: kuchnia
- naprawdę, wyluzuj. nie będę cię bił. - powtórzył spokojnie. adam nigdy nikogo nie uderzył i prawdopodobnie sam by siebie zranił próbując uderzyć tego mięśniaka. specjalnie go prowokował, żeby to się odbiło na adamie!
- arden mercer
- sacramento29
- Post n°17
Re: kuchnia
patrzyła na tę scenkę. właściwie to fajnie, że adam ruszył na jej ratunek jako rycerz na białym koniu, no ale kiepski z niego waleczny rycerz. szybko zniecierpliwiła się tym, że faceci chcą rozwiązać tę sprawę jak to faceci, a chyba jeszcze bardziej tym, że adam właściwie wcale nie chciał.
- ale ja będę. - wtrąciła się i uderzyła seana w twarz zanim ten zdążył ogarnąć co się dzieje. - idziemy - złapała adama za rękę i poszli.
- ale ja będę. - wtrąciła się i uderzyła seana w twarz zanim ten zdążył ogarnąć co się dzieje. - idziemy - złapała adama za rękę i poszli.
- adam little
- kalifornia29
- Post n°18
Re: kuchnia
no cóż. nie powinno go to dziwić. przecież wiedział, że arden potrafi zadbać sama o siebie. trochę mu to zaimponowało, a trochę się jej przestraszył. nic dziwnego, że musi być zawsze taki potulny i posłuszny, skoro arden z taką łatwością może wymierzyć mu karę! poszli do salonu i nie pozwolili, by jakiś koleś się wpieprzył między nich. no, przynajmniej nie tym razem.
- sean dickinson
- zurych34
- Post n°19
Re: kuchnia
zaskoczyło go to, ale poczuł niesamowitą satysfakcję z tego, że 1) został uderzony 2) przez seksowną dziewczynę. lepsze niż seks! to go w ogóle nie zraziło do imprezy i za chwilę znalazł inną naiwną studentkę, która nie była świadkiem zajścia i poszli do jej pokoju. udana impreza!
- jasmine caruso
- tallahassee28
- Post n°21
Re: kuchnia
od czasu swojej nieudanej (czyja to wina?!) randki z erikiem, miała pewną zagwozdkę, którą musiała rozgryźć, najlepiej z czyjąś pomocą i przewodnictwem. wyszła więc z pokoju i kierowała się do salonu, ale zauważyła, że ktoś jest w kuchni, więc po prostu dopadła ją jako pierwszą ofiarę. mogła spytać mary jane, ale jak wiadomo to mary jane namówiła ją do randki z erikiem z własnych pobudek, a pytanie arden nie miało sensu, bo arden zawsze popierała mj. trafiło więc na lisę.
- hej, ty! lena! - po co ona w ogóle się starała i próbowała udawać, że pamięta jej imię? co prawda były siostrami, ale wcześniej były w zupełnie innych bractwach i szczerze mówiąc teraz nie miały ze sobą wiele wspólnego. - czy eric capaldi jest atrakcyjny? - spytała prosto z mostu.
- hej, ty! lena! - po co ona w ogóle się starała i próbowała udawać, że pamięta jej imię? co prawda były siostrami, ale wcześniej były w zupełnie innych bractwach i szczerze mówiąc teraz nie miały ze sobą wiele wspólnego. - czy eric capaldi jest atrakcyjny? - spytała prosto z mostu.
- lisa monk
- rhode island29
- Post n°22
Re: kuchnia
- lisa. - poprawiła ją, bo ona oczywiście znała wszystkie siostry i pewnie miała specjalny segregator z informacjami typu kiedy mają urodziny, jaki smak tortu lubią najbardziej i o której godzinie rano zajmują łazienkę. to były ważne informacje, bez których theta psi nie mogło funkcjonować. pytanie jasmine ją zaskoczyło, tym bardziej, że nigdy wcześniej nie dzieliły się sekretami i plotkami o chłopakach, mimo że były siostrami i na tym to powinno polegać. - cóż, mnie osobiście kręcą mężczyźni u władzy. - odpowiedziała. miała na koncie romans z theo, no i na pewno riley jej się podobał (a komu się nie podobał!).
- jasmine caruso
- tallahassee28
- Post n°23
Re: kuchnia
- dokładnie. sorry, zawsze mi się mylicie, jesteście trochę podobne. - zamachała palcem. nieważne czy to była prawda czy nie i czy nie łączyło ich tylko to, że obie miały imiona na "l" i cztery litery, a jasmine ich za dobrze nie znała. zmierzyła dziewczynę wzrokiem po jej słowach. to chyba nie była opinia na jaką liczyła. - a czy obiektywnie jest atrakcyjny? - spytała wprost, nie wnikając jaki typ facetów kręci lisę.
- lisa monk
- rhode island29
- Post n°24
Re: kuchnia
- och, nic się nie stało! - właściwie to zamiast obrazić lisę nieznajomością jej imienia, jasmine właśnie połechtała jej ego porównując ją do obytej w świecie leny. oczy tym bardziej jej zaświeciły na kolejne pytanie jasmine. - obiektywnie to moja specjalność. mam specjalny segregator właśnie na tę okazję! - zawołała z entuzjazmem i zapomniała zalać sobie herbatę. - czekaj, nie ruszaj się. zaraz go przyniosę! - poleciała jak na połamanie karku do pokoju, gdzie szybko odnalazła konkretny segregator, bo miała je wszystkie ułożone według sobie znanego klucza. zaraz niczym struś pędziwiatr znalazła się znowu w kuchni i otworzyła segregator na stole. - w jakiej kategorii to rozpatrujemy? materiał na chłopaka, męża, schadzkę, partnera na bal? - zaczęła przewracać kolejne strony.
- jasmine caruso
- tallahassee28
- Post n°25
Re: kuchnia
rozdziawiła lekko usta kiedy lisa wyjechała jej z segregatorem, ale nie zdążyła nic powiedzieć i ta już wyleciała z kuchni. może i się nie znały, ale jasmine kojarzyła, że mają w theta psi kilka takich sióstr wariatek, które lubią się uczyć albo kandydować do samorządu. podczas krótkiej nieobecności lisy, jasmine skorzystała z okazji, żeby zajrzeć do lodówki i wypić którejś z sióstr aloes. klikała coś na telefonie (nie mogła wytrzymać w samotności i bez telefonu ani sekundy) kiedy wróciła lisa. segregator trochę przytłoczył jasmine, ale najwyraźniej sama chciała. mogła spytać mary jane xd - możemy to zrobić bez kategorii? - zasugerowała, bo nawet nie chciała myśleć o ericu w żadnych kategoriach, tylko tak po prostu się dowiedzieć czy jest atrakcyjny, bo ona sama nie wiedziała!