korytarz
- nigel abernathy
- karolina południowa29
- Post n°2
Re: korytarz
przyszedł do mary jane z kwiatkiem, butelką wina, biletami do kina.
- mary jane jackson
- karolina południowa29
- Post n°3
Re: korytarz
ucieszyła się, gdy go zobaczyła.
- niigeel! - wycałowała go. - to dla mnie? - oczywiście już przejęła kwiatka i butelkę.
- niigeel! - wycałowała go. - to dla mnie? - oczywiście już przejęła kwiatka i butelkę.
- nigel abernathy
- karolina południowa29
- Post n°4
Re: korytarz
ucieszył się, że się ucieszyła. przecież o to chodziło.
- wszystko dla ciebie, to też dla ciebie - wskazał na siebie, spryciarz. - mam też bilety na ten francuski film, o którym mówiłaś. dawno cię nie widziałem, więc dzisiaj porywam cię na cały wieczór! - zapowiedział.
- wszystko dla ciebie, to też dla ciebie - wskazał na siebie, spryciarz. - mam też bilety na ten francuski film, o którym mówiłaś. dawno cię nie widziałem, więc dzisiaj porywam cię na cały wieczór! - zapowiedział.
- mary jane jackson
- karolina południowa29
- Post n°5
Re: korytarz
wszystko ładnie pięknie, ale mj się skrzywiła.
- na cały wieczór? - przygryzła wargę. - trzeba było wcześniej powiedzieć, dzisiaj mamy wieczór z nowicjuszkami - rozejrzała się po domu.
- na cały wieczór? - przygryzła wargę. - trzeba było wcześniej powiedzieć, dzisiaj mamy wieczór z nowicjuszkami - rozejrzała się po domu.
- nigel abernathy
- karolina południowa29
- Post n°6
Re: korytarz
- niespodzianki polegają na tym, że nic się wcześniej nie mówi. i naprawdę, nie powinienem umawiać się z sekretarką mojej dziewczyny po to, by znaleźć dogodny termin w kalendarzu, by się z nią spotkać. - powiedział dobitnie. spojrzał na nią. nie chciał się denerwować, potargał włosy, westchnał. - ostatnio ciągle coś masz. w ogóle cię nie widuję. nie możesz chociaż raz odpuścić? - spytał łagodnie.
- mary jane jackson
- karolina południowa29
- Post n°7
Re: korytarz
- nigel, wiesz jak ważne jest dla mnie theta psi i dlatego angażuję się w nie najbardziej jak mogę. - odłożyła butelkę wina na stolik. - nie byłoby tego problemu, gdybyś sam dołączył do bractwa i zobaczył, jak to jest. i nie przylatywałbyś do mnie za każdym razem jak ci się nudzi, bo miałbyś jakiś znajomych i coś do roboty. - wzruszyła ramionami niewinnie.
- nigel abernathy
- karolina południowa29
- Post n°8
Re: korytarz
westchnął. życie mary jane rzeczywiście ostatnio ciągle kręciło się wokół theta psi. szkoda tylko, ze w tym życiu nie było miejsca dla nigela.
- och, tylko nie ty z tym znowu! - prychnął. - doskonale wiesz, że nie chcę dołączać do żadnego bractwa i mam wystarczającą ilość znajomych, ale przecież przeniosłem się tutaj ze stanford, zostawiłem całe swoje życie i swoich przyjaciół, żeby być tutaj z tobą. zamiast tego ty wolisz latać ze swoimi koleżankami, z którymi zresztą mieszkasz i które widujesz na okrągło! - jednak zaczął się denerwować, wbrew swoim zamierzeniom.
- och, tylko nie ty z tym znowu! - prychnął. - doskonale wiesz, że nie chcę dołączać do żadnego bractwa i mam wystarczającą ilość znajomych, ale przecież przeniosłem się tutaj ze stanford, zostawiłem całe swoje życie i swoich przyjaciół, żeby być tutaj z tobą. zamiast tego ty wolisz latać ze swoimi koleżankami, z którymi zresztą mieszkasz i które widujesz na okrągło! - jednak zaczął się denerwować, wbrew swoim zamierzeniom.
- mary jane jackson
- karolina południowa29
- Post n°9
Re: korytarz
no to ona też się zdenerwowała!
- nie! nie masz prawa używać tego argumentu! - zawołała i zamachnęła rękoma (dobrze, że butelkę odstawiła, bo już by było po butelce i po ładnej ścianie). - to nie ja kazałam ci tu przyjeżdżać, to była twoja samodzielna decyzja! ja stworzyłam tu sobie życie i nie będę go porzucać tylko dlatego, że ty postanowiłeś tu przyjechać!
- nie! nie masz prawa używać tego argumentu! - zawołała i zamachnęła rękoma (dobrze, że butelkę odstawiła, bo już by było po butelce i po ładnej ścianie). - to nie ja kazałam ci tu przyjeżdżać, to była twoja samodzielna decyzja! ja stworzyłam tu sobie życie i nie będę go porzucać tylko dlatego, że ty postanowiłeś tu przyjechać!
- nigel abernathy
- karolina południowa29
- Post n°10
Re: korytarz
prychnął przeciągle, kręcąc głową.
- kiedy tu przyjechałem, w twoim życiu nie było jeszcze theta psi, ale wtedy też zawsze znalazłaś coś ważniejszego ode mnie. zawsze jest coś ważniejszego ode mnie. - potarł zmęczone oczy. - masz rację, nie powinienem był tu przyjeżdżać i wtrącać się do twojego życia, w którym nie ma dla mnie miejsca.
- kiedy tu przyjechałem, w twoim życiu nie było jeszcze theta psi, ale wtedy też zawsze znalazłaś coś ważniejszego ode mnie. zawsze jest coś ważniejszego ode mnie. - potarł zmęczone oczy. - masz rację, nie powinienem był tu przyjeżdżać i wtrącać się do twojego życia, w którym nie ma dla mnie miejsca.
- mary jane jackson
- karolina południowa29
- Post n°11
Re: korytarz
potrząsnęła głową. oczy jej zaszkliły.
- nigel, to nie tak... - zaczęła, ale sama nie wiedziała co ma powiedzieć, skoro miał rację... powinni byli ciągnąć ten głupi związek na odległość i czekać aż rozpadnie się w naturalny sposób, a nie próbować go odbudować na siłę na yale.
- nigel, to nie tak... - zaczęła, ale sama nie wiedziała co ma powiedzieć, skoro miał rację... powinni byli ciągnąć ten głupi związek na odległość i czekać aż rozpadnie się w naturalny sposób, a nie próbować go odbudować na siłę na yale.
- nigel abernathy
- karolina południowa29
- Post n°12
Re: korytarz
- baw się dobrze na kolejnej takiej samej imprezie z tymi samymi osobami. - złapał butelkę. nie chciała z nim spędzać czasu, to alkoholu nie dostanie. pff! przynajmniej kwiatka ma na pamiątkę, żeby patrzył na nią oskarżycielskim wzrokiem. - wiesz gdzie mnie znaleźć. - dodał (bo nie miał nic do roboty i przesiadywał w akademiku) i poszedł sobie.
- holly flaubert
- minnesota27
- Post n°13
Re: korytarz
siostry były właśnie w środku zawziętej dyskusji, to znaczy w środku burzy mózgów jak zniszczyć zeta beta zeta! a przynajmniej jak im się odpłacić za to, że zniszczyły ich projekt na tydzień grecki.
- reggie anderson
- nebraska29
- Post n°14
Re: korytarz
umówili się z holly, więc się tu pojawił. znalazł ją dość szybko, ale nie chciał przeszkadzać. stanął z boku i chcąc nie chcąc przysłuchiwał się dyskusji.
- holly flaubert
- minnesota27
- Post n°15
Re: korytarz
nie angażowała się w dyskusję i zauważyła reggie'go. przecisnęła się przez grupkę sióstr i wyprowadziła szybko chłopaka w ustronne miejsce.
- o mój borze, reggie! - wyszeptała, patrząc na niego z autentycznym przerażeniem. - to byłam ja!
- o mój borze, reggie! - wyszeptała, patrząc na niego z autentycznym przerażeniem. - to byłam ja!
- reggie anderson
- nebraska29
- Post n°16
Re: korytarz
właściwie to ucieszył się, że na jego widok od razu go zabrała na boczek, ale zamiast buziaka otrzymał tylko jej przerażenie. nigdy nie widział jej w stanie innym niż totalnej radości. to było... niespodziewane. zmarszczył czoło.
- hm? nie nadążam. - coś tam podsłuchiwał co theta psi między sobą mówiły, ale dla niego to był tylko sabat czarownic, czarna magia, nieodgadnione stworzenia itepe.
- hm? nie nadążam. - coś tam podsłuchiwał co theta psi między sobą mówiły, ale dla niego to był tylko sabat czarownic, czarna magia, nieodgadnione stworzenia itepe.
- holly flaubert
- minnesota27
- Post n°17
Re: korytarz
- to ja zniszczyłam nasz projekt! - wysyczała cichutko, przez zaciśnięte zęby. rozejrzała się naokoło, czy na pewno nikt ich nie widzi i nie słyszy.
- reggie anderson
- nebraska29
- Post n°18
Re: korytarz
- na poważnie? - ściągnął brwi, obserwując ją. wyglądała tak, jakby bała się, że zaraz ją jakaś siostra zabije!
- holly flaubert
- minnesota27
- Post n°19
Re: korytarz
bo to był bardzo uzasadniony lęk!
- no totalna poważka! - zawołała, ale zaraz przypomniała sobie, że nie może się ujawniać. pociągnęła go dalej w bok, żeby upewnić się, że naprawdę na serio nikt ich nie podsłuchuje. - to był przypadek! poszłam tylko coś dokleić i spadło mi coś tam i odpadło coś tam, a jak próbowałam to naprawić, to tylko pogorszyłam sprawę i wszystko się posypało. zupełnie jak w filmie! - opowiadała z przejęciem. - poleciałam szybko do sklepu po coś tam, żeby wszystko naprawić i wrócić wszystko na miejsce, ale kiedy wróciłam, okazało się, że dziewczyny już odkryły, że projekt jest zniszczony i już planują wendetę na zbz! przecież nie mogę teraz im powiedzieć, że to ja! o mój borze, nigdy w życiu nic tak nie schrzaniłam! - prawie wyrywała sobie włosy z głowy.
- no totalna poważka! - zawołała, ale zaraz przypomniała sobie, że nie może się ujawniać. pociągnęła go dalej w bok, żeby upewnić się, że naprawdę na serio nikt ich nie podsłuchuje. - to był przypadek! poszłam tylko coś dokleić i spadło mi coś tam i odpadło coś tam, a jak próbowałam to naprawić, to tylko pogorszyłam sprawę i wszystko się posypało. zupełnie jak w filmie! - opowiadała z przejęciem. - poleciałam szybko do sklepu po coś tam, żeby wszystko naprawić i wrócić wszystko na miejsce, ale kiedy wróciłam, okazało się, że dziewczyny już odkryły, że projekt jest zniszczony i już planują wendetę na zbz! przecież nie mogę teraz im powiedzieć, że to ja! o mój borze, nigdy w życiu nic tak nie schrzaniłam! - prawie wyrywała sobie włosy z głowy.
- reggie anderson
- nebraska29
- Post n°20
Re: korytarz
słuchał jej uważnie i patrzył na nią spokojnie i upewniał się, że kobiety to niezrozumiałe stworzenia. była totalnie w rozsypce, ale on... roześmiał się. oczywiście z sympatią. i miłością! i totalnie ją ubóstwiając.
- kocham cię, holly. - stwierdził po prostu.
- kocham cię, holly. - stwierdził po prostu.
- holly flaubert
- minnesota27
- Post n°21
Re: korytarz
- co? - spojrzała na niego zupełnie zbita z tropu. - czy ty w ogóle słuchasz co ja mówię? - zmarszczyła czoło. czy on rozumie, że właśnie wywołała trzecią wojnę światową? ona, ta, która chciała wszystkich pogodzić ze sobą?! - czy to jest coś w stylu sytuacji, kiedy monica miała indyka na głowie i chandler powiedział, że ją kocha mimo że robiła z siebie skończoną idiotkę w tym momencie? - ah, odwołanie do przyjaciół w wielkiej chwili w związku. klasyk.
- reggie anderson
- nebraska29
- Post n°22
Re: korytarz
- oczywiście, że słucham! - powiedział od razu, bo co jak co, ale wiedział, że nawet w momencie, gdy wyznajesz kobiecie miłość, ona może się obrazić na ciebie! szczególnie jeśli wykryje, że wcale jej nie słuchasz! to jest coping with girls 101. wiedział, bo pobrał takie lekcje. i zrobił notatki. - holly, nie jesteś idiotką. jesteś najbardziej niesamowitą dziewczyną, jaką w życiu spotkałem. - rozłożył ręce. czyżby to ona go nie słuchała? właśnie powiedział jej po raz pierwszy, że ją kocha! to kamień milowy związku!
- holly flaubert
- minnesota27
- Post n°23
Re: korytarz
patrzyła na niego chwilę, nie mogąc ogarnąć co się właściwie dzieje. za dużo działo się na raz!
- reggie! zupełnie nie łapiesz co tu się dzieje! - stwierdziła w końcu. bo skoro ona nie wiedziała, to pewnie on tym bardziej, o! - muszę to wszystko naprawić! nie mogę się przyznać, ale nie mogę też pozwolić na rozpętanie wojny!
- reggie! zupełnie nie łapiesz co tu się dzieje! - stwierdziła w końcu. bo skoro ona nie wiedziała, to pewnie on tym bardziej, o! - muszę to wszystko naprawić! nie mogę się przyznać, ale nie mogę też pozwolić na rozpętanie wojny!
- reggie anderson
- nebraska29
- Post n°24
Re: korytarz
westchnął. nie tak miało zakończyć się jego wyznanie miłości, ale z pewnością to też nie były okoliczności, w których którekolwiek z nich planowało mówić sobie "kocham cię". było mu przykro, że mu nie odpowiedziała, ale kochał ją i naprawdę miał to na myśli, więc po prostu był dalej wspierającym chłopakiem, takim, jakiego potrzebowała teraz, w chwili swojego oszołomienia.
- okej. to po prostu to naprawimy. kupiłaś wszystko, tak? zakradniemy się, naprawimy projekt, nikt niczego nie zauważy! - wymyślił.
- okej. to po prostu to naprawimy. kupiłaś wszystko, tak? zakradniemy się, naprawimy projekt, nikt niczego nie zauważy! - wymyślił.
- holly flaubert
- minnesota27
- Post n°25
Re: korytarz
spojrzała na niego gdy tak spokojnie zaproponował logiczny pomysł. teraz to ona spojrzała na niego z oczami w serduszka. z totalną miłością i ubóstwieniem. podczas gdy ona wpadła w jakiś dziki szał, on zdążył wyznać jej miłość i jeszcze wziąć całkiem na poważnie jej głupi problem i wymyślić rozwiązanie.
- reggie... ja ciebie też kocham. - powiedziała po prostu, a na jej twarzy pojawił się banan. rzuciła mu się w ramiona, to znaczy zawiesiła ramiona na jego szyi i wycałowała!
- reggie... ja ciebie też kocham. - powiedziała po prostu, a na jej twarzy pojawił się banan. rzuciła mu się w ramiona, to znaczy zawiesiła ramiona na jego szyi i wycałowała!